Jestem po 7 odcinku...
Anioł z Wenwtowrth nie zyje, dobrze, ze nie ciągnęli tej postaci tak długo jak Ferguson...
Zawiodła mnie postać Stewarta, myślałam że scenarzyści próbują go zmienić ;) a tu romans z wymalowaną pigułą znów.
Jackson i romans z Marie...dramat. Liczyłam na małe co nieco z Kat!