Jeśli ktoś ma wątoliwości czy oglądać The Knick - rozwiewam je. Ten serial jest kwintesencją tego za
co zaczynam seriale kochać bardziej od kina. Kino zmienia formę i The Knick jest tego świetnym
przykładem. Aktor z najwyższej półki i wybitny reżyser, to połączenie które nie mogło się nie udać.
Dodam, że jednym z największych plusów The Knick jest muzyka, ścieżkę można kupić na itunes.
To prawda seriale są obecnie dużo lepsze od filmów kinowych. Sherlock, Gra o Tron, Wikingowie, a teraz The Knick- po prostu dzieło sztuki. Czekam z ustęsknieniem na nowy sezon.
P.S. Jestem pewny, że Emmy i Złote Głoby już mają zwycięzcę. Nie wierzę, że w najbliższym czasie może pojawić się lepszy serial (ale mam nadzieję, że się mylę;) ).
Szkoda tylko, że reżyserowi zabrakło pary żeby zainteresować widza tym, co dzieje się na ekranie. Ubolewam, bo potencjał i pomysł na serial był spory.
Po obejrzeniu kilku odcinków mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z ciekawszych seriali ostatnich lat. Choć dla przeciętnego widza może jest zbyt ciężki, mroczny, realistyczny. Cofamy się w świat, którego nie znamy, to niezwykle fascynujące.
Jedyne co mi przeszkadza w tym serialu to muzyka. Moim zdaniem zupełnie nie pasuje do tego filmu. Ile ludzi tyle gustów.
życie byłoby zbyt nudne gdyby wszystkim podobało się to samo.
Realistyczny ?
Czarny lekarz zastępca oddziału ? i to jeszcze zostaje uznany przez wszystkich ?
Mnie osobiście najbardziej rozbawił kawałek, o tym ze w Europie był on traktowany jak równy ;).
W Europie było mniej rasizmu, ale wcale nie znaczy że go nie było.
Mógł skłamać, że był traktowany jak równy. Mnie też razi, że praktycznie z odcinku na odcinek od popychadła stał się cenionym lekarzem w Knick, jeśli już mieli to zrobić to mogli bardziej rozłożyć to w czasie
Do połowy faktycznie fajnie się to ogląda, ale tak jak ludzie piszą nie ma zbyt wielu rzeczy , które mogłyby zainteresować widzów.
sezon 1 ok jak dla mnie nic poza tym,dobra muzyka i fajny klimat tamtych czasów, spłycona fabuła.