Pierwsza myśl - cóż to, spin-off Chyłki? Trochę to dziwne, że do serialu o podobnej tematyce zatrudnia się aktorów, którzy zupełnie niedawno pojawili się razem w Chyłce.
Druga myśl - pan Zieliński w Chyłce zagrał postać romskiego pochodzenia. Nie wiem, czy dobrze naśladował akcent tej mniejszości, ale w każdym razie w obu serialach zrobił na mnie wrażenie zupełnie różnych osób - nawet nie poznałem go na pierwszy rzut oka. Nie spodziewałem się, że polscy aktorzy to potrafią :P
Trzecia myśl - miło jest zobaczyć klasyczny serial, w którym jeden odcinek = jedna rozwiązana sprawa. Ostatnio większość seriali odchodzi od tego modelu, a ja szczerze mówiąc jestem już zmęczony bezustannymi cliffhangerami.
Czwarta myśl - miło zobaczyć panią Cielecką w roli postaci, która nie zapija się na śmierć i nie bełkocze bezustannie na kacu.