ktory panuje w USA. Ci dorosli 'studenci' sa jak dzieci z podstawowki. Maja szanse na kariere, ktorej tak pragna a praktycznie jedynym wymogiem poza gra jest chodzenie na zajecia i w niektorych przypadkach wydaje sie to wymog nie do przejscia. Zabawa w ciuciubabke z pania ktora zagarnia ich do klasy i przynosi olowki bo nie maja nic do pisania... Ciagani sa na sile zeby udawac ze studiuja choc widac ze nie chca i maja to w nosie. Smutne jest to ze oni maja ta pomoc na sile a niektorzy co by mieli checi nawet zeby studiowac po prostu tej pomocy nie dostana bo nie sa zawodnikami. W ogole poziom tych studiow gdzie pani musi siadac i tlumaczyc takiemu studentowi co to ironia to tez wyglada komicznie. O ile ciekawie bylo obejrzec jak to dziala od srodka to bylem zniesmaczony tym systemem calym (i ta bojka tez). Kiedys sie wydawalo ze te wszystkie filmy gdzie zawodnicy maja dziewczyny od odrabiania prac domowych w liceum to bylo przesadzone i wyolbrzymione. Po tym serialu to mysle ze jednak takie rzeczy sa na porzadku dziennym.