Gdyby Radziwilowicz mieszkał w USA to byłby zaliczany do największych aktorów w dziejach kina obok Ala Pacino czy Anthonyego Hopkinsa. Radziwilowicz to arcymistrz aktorstwa a rola w Glinie to potwierdziła definitywnie
Moim zdaniem nie wykorzystany aktor w polskiej kinematografii,bo oprócz Gliny,Pokłosia i tych filmów Wajdy to go ciężko znaleźć.
Zgadzam się, bardzo niewykorzystany. Zagrał także fenomenalnie w genialnym filmie "Ryś"