Zakończenie nie zostawiło raczej żadnego pola do popisu. I dobrze, pomysł na serial może był i fajny ale wykonanie już troszkę mniej. Dialogi niestety kiepskie, jak tu ktoś już wspomniał montaż okropny no i muzyka mająca za zadanie budować napięcie kiedy się tak naprawdę nic nie dzieje. Aśka idzie do automatu z gorącą czekoladą (swoją drogą nie wiem po co ten wątek z ta czekoladą) muzyka jak z thrillera, Aśka wraca z czekoladą, nic się nie dzieje. W pewnym momencie już miałam nadzieję że może mu dosypała czegoś, ale nie, zwykła czekolada. I takich bezsensownych scen jest mnóstwo... Nie mówiąc o tym ich biurowym slangu, spolszczanie angielszczyzny albo jedno i drugie w jednym zdaniu. Jeśli tak porozumiewają się "ludzie biznesu" to ja się cieszę że nie mam z nimi nic wspólnego...