Ja mam nadzieję, że jakoś te duchy zostaną użyte, w trzecim odcinku już pojawia się jakiś ich sens. ;)

Też mnie ciekawią te duchy. IreuN, możesz rozwinąć?

Cóż, teraz tego pewien nie jestem ale.. Włącz sobie 36:05 w trzecim odcinku. Wydaje mi się, że ten Pan który siedzi po lewej stronie obecnego dyrektora to poprzedni dyrektor, może jeszcze mało z tego wynika, ale na pewno daje nadzieję na to, że coś z tego wyniknie. ;)

Porównaj z początkiem pierwszego odcinka, jakby tylko był inaczej uczesany..

To, co mówisz, jest oczywiście dobrym uzasadnieniem i ciekawą interpretacją. Jednak wydaje mi się, że w rzeczywistości mogło chodzić o coś innego. Ten Pan, który wpada do pomieszczenia i zasiada po lewej stronie obecnego dyrektora, to Wojciech Bogusławski, popularnie nazywany ojcem polskiego teatru. Jego wypowiedź "No co?! Ja to wszystko zacząłem" jest chyba właśnie nawiązaniem do jego postaci i jego roli założycielskiej w historii teatru. Warto zwrócić uwagę na jego ubiór, dość epokowy. Czyli tak jakby poczynania nowego dyrektora są oceniane już przez pryzmat historii.

Wydaje mi się, że sceny z duchami są niesamowicie autotematyczne. Oczywiście, jest to serial telewizyjny, ale jak najbardziej zrealizowany w duchu teatralnym i do takiej rzeczywistości się odnosi. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że te wszystkie widma i duchy to tak naprawdę aluzje do osób faktycznie związanych z Teatrem w Polsce.

Żebyśmy się dobrze rozumieli, Pan, który się spóźnia zasiada po stronie prawej obecnego dyrektora, a nie lewej jak napisałeś, bo zaraz dojdzie do zamieszania, że nie będziemy wiedzieli o kim rozmawiamy. ;)

Ale bardzo dobre spostrzeżenie, niestety nie znam polskiego teatru prawie wcale, więc i o tej postaci nie słyszałem. Faktycznie patrząc na portrety Bogusławskiego można odnieść wrażenie, ze to właśnie on.

Masz rację, Pan, który się spóźnia, zasiada po prawej stronie. Ja niestety, przyjąłem perspektywę odwrotną, czyli od strony widowni i kamery, stąd ta nieścisłość :)

Jeżeli chcesz poczytać o roli Bogusławskiego, to najbardziej polecam ten tekst: https://www.narodowy.pl/o_teatrze,historia.html

Sam Teatr Narodowy jest już wielkim symbolem polskiego Teatru, więc podejrzewam, że serial odwołuje się wprost właśnie do niego.

Chociażby w pierwszym odcinku. Warto zauważyć, że bohaterowie grają właśnie "Wiśniowy sad" A.Czechowa. Oczywiście w Narodowym "Wiśniowy sad" w rzeczywistości też był grywany. Po raz pierwszy w 1964 roku, kiedy spotkał się z dość dużą krytyką. Zarzucano mu niemalże wszystko, spektakl był kojarzony właśnie z mało aktualną, starą, tradycyjną formą teatru. Wobec miażdżącej krytyki dyrekcja Narodowego musiała się ustosunkować, czy dalej chcą podążać za tradycją, czy podejść w inny sposób, pod prąd.

I tak właśnie dzieje się w serialu. Nowy dyrektor wybiera ścieżkę "pod prąd". Sam "Wiśniowy sad", który był odgrywany w serialu w odcinku pierwszym, to opowieść o pewnym ginącym świecie, pewnych ginących wartościach i czasach.

Więc w sumie wszystko się składa w spójną całość :) Duchy pewnie odwołują się do historii całego teatru, choć to tylko przypuszczenie, bo wszystkich nawiązań i smaczków nie potrafię odnaleźć :)

Dzięki, bardzo miło czyta się Waszą dyskusje :) myślicie że duchy bardziej zaangażują się w akcję czy pozostaną cichymi obserwatorami, towarzyszami niedoli obecnego dyrektora?

Dobre pytanie! Myślę, że jeszcze przez 2 odcinki pozostaną tylko widzami, potem wejdą na scenę aż do finału. Pewnie jakaś mała katastrofa w teatrze wywoła ich ingerencję. Albo sam nowy dyrektor bezpośrednio będzie się starać złapać z nimi kontakt, by zasięgnąć inspiracji. Ciężko przewidzieć :)
Ale jak znam charakter twórczości Pawła Demirskiego - autora scenariusza do serialu - to można się spodziewać właśnie podobnej ingerencji postaci historycznych na rzeczywistość. Często tak robił w sumie.

No czapki z głów, naprawdę. Zazdroszczę niektórym takiej wiedzy, chociaż może to wymaga lat doświadczeń. ;)

Swoją drogą.. Tak teraz oglądam pierwszy odcinek w poszukiwaniu duchów. :D

39:27 - "Pani Heleno, dyrektor świętej pamięci mówił cos Pani o próbie generalnej?" "Jak jemu się coś podobało to nigdy nic nie mówił tylko wychodził [..]"

Ciekawi mnie czwarty odcinek, czy wyjdzie czy coś może powie. ;)

I jeszcze jedna rzecz.. Pierwszy odcinek 43:47 "Sen nocy letniej [..] musi być odwołany." w tym momencie pojawia się duch, jak gdyby podsłuchiwał tą rozmowę, potem przychodzi jeden z aktorów, mówi, ze jest plotka, że nie ma prób, i znów pokazuje się ten sam duch.

Może nie tylko Pani Halina ich słyszy..

Podoba mi się ten wątek coraz bardziej..

Już właśnie się pojawił czwarty odcinek na platformie VOD. Czekasz do premiery w TV czy planujesz obejrzeć szybciej? W opisie można wyczytać, że pani sprzątająca może być zwolniona. Czyżby pojawi się ingerencja duchów?

Geniusz tego serialu polega na tym, że wątek z duchami ogląda się z takim samym zapałem, jak wątek ekonomiczny z tymi wszystkimi cięciami budżetowymi, kredytami, etc. :D

O kurczę, dzięki za informację, zaraz odpalę. Opisów nigdy nie czytam, wolę być zaskoczony. :D

a wiesz, co jest najgorsze? że to sama prawda i w prawdziwym teatrze jest bardzo, bardzo podobnie ;)

Masz rację. Niestety, mam świadomość problemów z jakimi borykają się teatry w rzeczywistości, np. kwestie związane z funkcjonowaniem takich instytucji w Warszawie. Tym bardziej jest to serial ważny.

Taka po latach uwaga: poprzedni dyrektor był grany przez Aleksandra Machalicę, występował jako wisielec, jako postać na zdjęciach i dodatkowo jako taksówkarz, wiozący nowego dyrektora w pierwszy dzień do pracy, po prawej stronie "nowego" siedział Bogusławski /Jan Peszek - o czym już tu napisano/, a po jego lewej prof. Kozanowicz / Jerzy Trela/, wspomniany przez sprzątaczkę /Ewa Dałkowska/ jako wykładowca, lubiący "nowego" podczas jego studiów.

Moje pierwsze skojarzenie, jeśli chodzi o duchy, brzmiało "twórcy chyba są fanami Królestwa" - tam też łącznikiem między światami jest starsza pani - ale to dotyczy bardziej sfery "skąd duchy" , a nie " po co". Ten odcinek (6) utwierdził mnie w tym, że twórcy korzystają z dorobku nie tylko teatru, ale i filmu. No bo mamy to "Królestwo" (moim zdaniem), portier Popieł i Popiołek w serialu "Dom", teraz "Niekończąca się opowieść" - kultowy film pokolenia dzisiejszych 35-40 latków. Ich jest z pewnością o wiele więcej.... Może nowy wątek? :)

A audytorzy wyglądają jak duet Rebeka ;)

Ha haaa, a mnie ta pani z Elżbietą Bieńkowską się kojarzy, i to nie tylko wygląd ;-P