PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=869179}

Allen kontra Farrow

Allen v. Farrow
6,9 2 695
ocen
6,9 10 1 2695
6,6 8
ocen krytyków
Allen kontra Farrow
powrót do forum serialu Allen kontra Farrow

Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że ktoś tu po raz setny mówi, że dokument jest stronniczy. Allen nie chce się wypowiedzieć, komisja badająca Dylan nie chce się wypowiedzieć, Moses nie chce się wypowiedzieć. Przez 30 lat Woody Allen bujał się z wywiadami na temat swojej niewinności, oczerniając Mię jak się dało, negując przeżycia Dylan, a gdy w końcu one mają szansę się wypowiedzieć bo wcześniej w odróżnieniu do niego nie łaziły po tabloidach, ludzie nagle mówią o stronniczości. To wcześniej jej nie było? Wcześniej panowała sprawiedliwość wobec Allena? Wcześniej dawano głos Dylan? NIE, negowano ją. Szydzono i uciszano. A już gadanie o samobójstwach jej dzieci jest poniżej krytyki. Czy wy wiecie jakie traumy noszą w sobie porzucone dzieci? Czy przeczytaliście kiedyś cokolwiek o problemach rodziców adopcyjnych? Dzieci porzucone, dzieci z ubóstwa, tak jak w tym przypadku z Wietnamu, Indii, Kambodży to dzieci po traumach. Tutaj ani rodzic adopcyjny, ani miłość, ani terapia ani pieniądze mogą nie pomóc, również na choroby typu polio. Osią historii są przeżycia Dylan, która w końcu mogła o nich opowiedzieć. jak również inni z otoczenia, psycholodzy, śledczy, pracownik socjalny, który walczył w jej imieniu, a został przez to zwolniony i na końcu sędzia, który zabronił Allenowi kontaktów z nią. I czy potencjalne złe podejście do dzieci Mii ma powiązanie z tym, że Allen wykorzystał seksualnie swoją córkę? Czy możecie rozdzielić te sprawy? Ręce opadają, ofiary przemocy dalej muszę mierzyć się z władzą oprawców, również w postaci jego fanów.

Aleksandra4555

W ostatnim odcinku jest pokazane, jak silny w ludziach jest mechanizm wyparcia. Stosujemy go na co dzien, trzymamy się z tymi, którzy są dla nas ok, często nie wtrącając się w niefajne sprawy, w które są zamieszani a nas nie dotyczą. Dla mnie nawet bardziej miażdżący był dokument o Jacksonie, tez pojawiły się dziesiątki obrońców, no bo przecież facet dobra muzę tworzył. Ja pamiętam, że jak byłam dzieckiem, to zawsze dziwiło mnie, że on w tv pokazuje się z tymi dziećmi, no bo przecież ja wolałam bawić się z rówieśnikami a nie z jakimiś dorosłymi.

ocenił(a) serial na 10
steffie

Ojej Jackson to był dla mnie zdecydowanie większy ból. Kochałam jego muzykę, w dużej mierze się na niej wychowałam. I tak, odsuwałam od siebie myśl, że są przesłanki, że widać, że coś jest nie tak. Ale przyszedł moment, kiedy już po prostu nie dało się od tego odciąć. Nawet wstyd mi, że tak długo i chociaż bardzo chciałam odciąć tak zwaną sztukę od artysty to nie udało się. Po prostu ta muzyka to Jackson i jego czyny są niewybaczalne. Nie da się o nich zapomnieć. Allen popełnił niejeden film z wątkiem romansu bardzo młodziutkiej dziewczyny ze starszawym facetem. Nawet ten ostatni: Deszczowy dzień w Nowym Jorku miał zawierać scenę seksu 15latki z 44latkiem. Gdy fragmenty scenariusza przeciekły do Internetu, Amazon wycofał się z dystrybucji. Były pozwy i finalnie film był pokazywany tylko w Europie. No cholera jasna, to jest jakaś obsesja. Emma Stone dwukrotnie u Allena grała rolę młodziutkiej dziewczyny zakochanej w dużo starszym facecie i oczywiście to ona ich uwodzi. Sami aktorzy wypierają niepokojące sygnały na rzecz pracy z geniuszem. (Dla mnie skończył się na Blue Jasmine, a później to już coś bardzo szło nie tak, ale rozumiem, że innym się podoba. Kwestia gustu.)

Aleksandra4555

Z Jacksonem miałam podobny problem, świetna muzyka, która uwielbiam, ale już nigdy nie będe w stanie słuchać jej bez uczucia dyskomfortu. Podobało mi się to, że w dokumencie o Farrow uświadomili odbiorcom, jak bardzo fani mają wpływ na podtrzymywanie władzy agresorów. Takie sytuacje powinny być rozwiązywane tak jak np z Kevinem Spacery, faceta od razu odcięto od korytka splendoru Hollywood. A co do aktorów, którzy pracowali z Allenem, myślę, że mogło być tak, że część z nich swoje wiedziała, ale nie wychylała się dopóki sprawy bardziej nie nagłośniono. Tak czy inaczej, cieszę się, że takie dokumenty powstają i rodzą sie dyskusje społeczne. W latach 90tych Sinead O Connor złamano karierę za publiczne wyrażanie dezaprobaty na to, co się działo z dziećmi w Irlandii. Choć długa droga jeszcze, to i tak coś ruszyło w temacie odczarowywania pewnych mitów.

ocenił(a) serial na 10
steffie

Kate Winslet pytana o grę w filmach Allena w kontekście tej sytuacji, powiedziała, że czasami trzeba zacisnąć zęby i po prostu skupić się na swojej pracy i robić swoje. Później tych słów żałowała. Tak, zdecydowanie coś ruszyło, a to też zasługa mediów społecznościowych, które są miejscem do wypowiedzi i szukania wsparcia. Kiedyś przebicie się do mediów ogólnych było trudne, teraz możesz to zrobić w poście na facebooku. Wiem, że media społecznościowe to też śmietnik, ale to akurat wielki atut. A co do Sinead... z perspektywy czasu to nie do pomyślenia. Wczoraj widziałam ciekawą dyskusję odnośnie bohaterek pewnej książki. Jedna z fanek napisała, że Patrycja (jedna z postaci) w odróżnieniu do innych bohaterek ma bardzo kobiecą sylwetkę. No tak, wiadomo co to znaczy. To określenie przyjęło się od dawna. Ale jakie to jest słabe! Kobieca sylwetka to sylwetka kobiety i ma różne kanony, kształty i piękno. Bez sensu! Po co szpikować już nastolatki mitem o kobiecej sylwetce. Ciało powinno być przede wszystkim zdrowe, wtedy jest piękne niezależnie od wielkości cycka czy obwodzie w biodrach. Jesteśmy różne i ładne w tej różnorodności.

steffie

Nie chodziło w przypadku Jacksona o bronienie go jako muzyka, ale kwestionowano wiarygodność zeznań - były ku temu powody, gdy okazało się, że w iluś kwestiach nie zgadzają się fakty. Nie może być tak, że ktoś coś powie i cały świat ma w to wierzyć. Od tego jest sąd, prokuratura, dziennikarstwo śledcze, by badać takie sprawy. A ten dokument, jak i dokument o Allenie, nie jest zbadaniem sprawy - jest zaprezentowaniem stanowiska jednej strony.

Aleksandra4555

https://film.org.pl/a/artykul/allen-kontra-farrow-czyli-slowo-przeciwko-slowu-cz y-nowy-miniserial-hbo-mija-sie-z-prawda-252909/

Aleksandra4555

Warto przeczytać.
https://www.theguardian.com/film/2021/mar/03/allen-v-farrow-woody-allen-mia-farr ow-documentary-is-pure-pr-why-else-would-it-omit-so-much

ocenił(a) serial na 3
Aleksandra4555

Bo był stronniczy. Nie dlatego, że ktoś nie chciał się wypowiedzieć (co mnie nie dziwi, pewnie byliby po prostu negowani), a dlatego, że zdawkowo odpierano zarzuty stron innych niż Mia i Dylan skupiając się na emocjonalnej papce ze znikomą ilością danych. Jak pokazuje film, głosu Dylan nie dała jej strona, ponieważ obawiali się traumy u dziecka (lub potwierdzenia się tezy o jego braku wiarygodności). Późniejszy jej głos (esej) był za to sprzeczny z wypowiedzią w dokumencie - zdecydowanie ostrzej oceniła relację z ojcem sprzed całej afery, w filmie przyznała, że niewiele pamięta - zapomniała o molestowaniu w ciągu tych kilku lat od opublikowania eseju do występu w dokumencie?

lehti0

A jak zrobić niestronniczy dokument skoro jasno wynika, że jest on poświęcony ukazaniu historii z perspektywy matki i córki? Nie każdy dokument musi być analiza porównawcza a obiektywne to mogą być filmy z cyklu w świecie zwierząt, gdzie oglądamy jak sarenka hasa po polanie. To jest w gestii widzą poszukać informacji w innych źródłach, jeśli potrzebuje pogłębić wiedzę, by ocenić w co wierzy a w co nie. Przykro mi czytać, że ktoś zakłada, że potencjalna ofiarą zapomniała o tym, w filmie jasno mówi, że to na zawsze zmieniło jej życie. Myślę, że na różnych etapach życia mogla to inaczej odbierać lub po prostu nie chciała iść w rozmach tylko nagłośnić problem i dać odwagę innym. W ogóle w temacie dokumentów oglądałam jakiś czas temu film o putinie i gdyby ktoś mi kazał pół seansu słuchać argumentów, że on to jednak dobry chłopak jest, to chyba bym musiała takie cudo wyłączyć.

ocenił(a) serial na 3
steffie

Czyli sama przyznajesz, że jest stronniczy. O tym właśnie mowa, możemy bronić tej formy jako wartościowej ale nie kłóćmy się ze stronniczością, która jest faktem.
co do reszty wypowiedzi - przeczytaj uważnie co napisałam. Na początku filmu mówi, że jest pewna jednego zdarzenia, które zmieniło jej życie, owszem, w eseju napisała, że PRZEZ LATA była molestowana. Film powstał później niż esej, oglądałam jej wypowiedzi z uwagą, albo magicznie zapomniała o poprzednich molestowaniach, albo kłamała.
Co do punktu 3 - nie chciałabym słuchać dokumentu, w którym ktoś cały czas mówi, że Putin jest zły, skoro to takie oczywiste, to po co mam tego słuchać? ;)

lehti0

Akurat film świadkowie putina bardzo polecam jeśli ogólnie lubisz dokumenty, on pokazuje niuanse, małe kroczki które doprowadziły do obecnej sytuacji. A wracając do tematu tego wątku, oczywiście, że uważam, że A vs F jest stronniczy, ale nie przez to, tylko mimo to wierzę tej dziewczynie.

ocenił(a) serial na 3
steffie

Zarzuty o stronniczości pojawiają się głównie przez tytuł i opis: Serial dokumentalny przedstawiający analizę trwającej od wielu lat sprawy zarzutów o molestowanie stawianych pod adresem Woody'ego Allena oraz jego późniejszy proces o opiekę i związek Allena z córką Mii Farrow, Soon-Yi.", które nie wskazują na jednostronność, wręcz przeciwnie, sugerują obiektywizm. Gdyby serial tytułem i opisem wskazywał na obronę perspektywy ofiary komentarze też byłyby inne. Wydaje mi się również, że Dylan byłaby znacznie bardziej wiarygodna, gdyby jej wypowiedzi nie były poprzetykane do bólu stronniczą analizą "ekspertów".
Całość wygląda niestety marnie i niewiele wnosi.

lehti0

Tytuł i ten konkretny opis mogą zmylić widzą, ale na to nic nie poradzimy, liczy się jednak przekaz filmu. Ja ogólnie oddzielam sposób produkcji i montażu od samej historii. Dla mnie obecność tych ekspertów była bardzo potrzebna, pokazali pewne mechanizmy, z których nie każdy zdaje sobie sprawę. Ja wierzę Dylan, Ty nie, ale najważniejsze, że żyjemy w czasach, gdy już się mówi o takich rzeczach głośno.

ocenił(a) serial na 3
steffie

No a ja komentuje właśnie sposób produkcji i montażu, a nie historię, bo to filmweb a nie hejted: Woody Allen lub grupa wsparcia dla ofiar przemocy. To, czy ten dokument jest zrobiony dobrze, czy źle, czy pokazuje problem wiarygodnie, czy nie, odnosi się właśnie do sposobu kręcenia, nie samej w sobie historii.
Obecność ekspertów w dokumentach jest potrzebna, krytykuję ich dobór i wypowiedzi - zdawkowe "nie prawda" przy ciekawych kontrach, łzawe biadolenie na temat tego, jak okropna jest sprawa, brak eksperta, który pokazałby, jakie podstawy ma uznanie dziecka zasłaniającego usta i uciekającego wzrokiem za kłamliwe. Kilka mechanizmów zostało pokazanych, mechanizmy, które tłumaczą irracjonalne zachowania zdradzonych osób były negowane - a jakieś chyba istnieją ;)
Dokument nastawiony czysto na granie na emocjach nie jest dobrym dokumentem, posiada więcej cech propagandy niż merytorycznej analizy. Powtarzam, nie świadczy to ani o tym, że mówiła prawdę, ani o tym, że kłamała (kłamstwo zarzuciłam w innym miejscu, było pokazane w dokumencie i nawet nie wyjaśnione).
Bulwersujesz się z powodu braku wiary dla Dylan - dobrze, ale czym podparta jest twoja wiara? Empatią? Dowodów brak, film niczego nie rozstrzygnął, chyba, że na poziomie emocji. Z poziomu emocji nie oskarżę człowieka o gwałt. Nastawiłam się na to, że film przedstawi coś więcej niż poszlaki i "przebłyski" - zawiodłam się, nie dostałam niczego wiarygodnego.

lehti0

Nie bulwersuje się. Nie neguje tez tego, że ktos chciałby dać Allenowi tzw benefit of a doubt. W takich sprawach to chyba najczęściej przesłanki, poszlaki, zeznania muszą stanowić materiał dowodowy. Dla mnie osobiście wskazano wiele niepokojacych przesłanek, stąd moja opinia w tym temacie jest przychylna dziewczynie i nagłaśnianiu takich sytuacji.

ocenił(a) serial na 3
steffie

Przecież cały twój post wyraża zbulwersowanie odnośnie nazywania dokumentu stronniczym (z czym się zgodziłaś), wytykania Mii błędów i fanów w roli oprawców.

lehti0

Żaden z moich postów nie wyrażał zbulwersowania tylko moje opinie i stanowisko. Zgadzam się z tym, że dokument przedstawiono z perspektywy Mii i jej córki, zapewne taki był zabieg, aby dac Dylan głos. Nie wytknelam błędów Mii ani nie nazwałam fanów oprawcami. Rozumiem powody, dla których niektórzy moga widzieć nieścisłości w filmie, ja osobiście widzę więcej rzeczy które "zagrały" ( wiem, że to trochę niefortunne słowo w kontekście sytuacji ). Pozostaje nam chyba tylko zgodzić się z tym, że się nie zgadzamy w kluczowych aspektach tej sprawy.

steffie

Uważam że film był bardzo konkretny.Oparty na pokazaniu prawdy .którą próbowano zamieść pod dywan.Zniszczenie dokumentów przez szpital.Cała akcja zastraszania prowadzona przez W Allana.To co mówił w rozmowach telefonicznych.To co mówili portierzy itd.Całkowicie wierzę w winę Allana .I to właśnie po tym filmie.Pokazany od strony przeżyć matki i córki.Ale w wiarygodny spójny sposób.

ocenił(a) serial na 3
Foresst100

steffie - zwracam honor, nie zwróciłam uwagi i wzięłam cię za autorkę posta. Ad personam wycofuję, ale sens wypowiedzi pozostaje ten sam.
Foresst100 - a ja wierzyłam w jego winę do momentu obejrzenia tego filmu. Nie przedstawił dowodów a emocjonalne przeżycia. Polecam zobaczyć film z analizą na korzyść Allena - również stronniczy, można sobie porównać, pojawiają się dane (z przypisami), które nie były przedstawione w Allen v Farrow. Akurat to, co zostało przez ciebie wymienione, to niejasne poszlaki.

lehti0

Film był stronniczy, ale też nie na tyle, żeby nie zostawiał pewnych "luk", które powodują, że ja po obejrzeniu serialu mam większe wątpliwości niż miałem wczesniej.

ocenił(a) serial na 9
lehti0

Ja nie twierdzę że że Allen jest na pewno winny twierdzę że DLA MNIE nie wypadł w tym filmie korzystnie wg mnie kłamie manipuluje nawet te rozmowy telefoniczne "zabiorę ci dzieci " " nie zaczynaj ze mną " "zobaczymy komu uwierzą " roztrzęsiony głos Farrow . Zobacz że ona NICZEGO nie zyskała na tej aferze przed tą aferą była popularną aktorką po niej gdy uwierzyła dziecku została właściwie zepchnięta w odchłań przez Hollywood on robił filmy odbierał nagrody był uwielbiany ona brała role w Europie by utrzymać 9 cioro dzieci . No fantastycznie na tym wyszła . On robi z siebie ofiarę tymczasem wszyscy za nim stali nawet politycy ona twierdzi że nadal się go boi . On związał się z nastoletnią córką Farrow on w swoich filmach przejawia ciągoty do związków z dużą różnicą wieku aż niepokojącą on chodził na terapię z powodu "niewłaściwych zachowań wobec dzieci . Twierdzisz że Dylan Farrow kłamie ale zapominasz że to Allen zawodowo żyje z tego że manipuluje widzem . Nie bierzesz tego pod uwagę ?

steffie

Jak to jak - zrobić dokument o sprawie, pokazując za i przeciw. A nie tylko za, albo tylko przeciw.

ocenił(a) serial na 9
lehti0

Jak dokument ma nie być stronniczy skoro nie mamy wypowiedzi całej drugiej strony ? Bo takiej wypowiedzi udzielić nie chcieli ? I to nie tylko Allen ale i członkowie komisji badającej Dylan nie wypowiadają się ? Nie dlatego że nikt ich o komentarz nie poprosił ale dlatego że nie chcieli . Skoro członkowie komisji uważają że zrobili dobrą uczciwą robotę to dlaczego nie staną oko w oko z dorosłą już Dylan ? Nie wytłumaczą jej dlaczego napisali taką a nie inną opinie ? Dlaczego uważają że kłamała i NADAL kłamie ? I w jaki sposób została zmanipulowane przez matkę i chyba nadal jest manipulowana skoro trzyma się swojej wersji ?

Aleksandra4555

Dokładnie! Odnoszę wrażenie, że niektórzy oglądali jakiś inny dokument. Te wypowiedzi, te dowody świadczą twardo o winie Allena i może się wypierać ile wlezie, gdyby nie był winny zachowywałby się całkiem inaczej. Młoses , Wudy ani ta Sru coś tam nie udzielili żadnej wypowiedzi na potrzeby tego dokumentu. Dlaczego? A sam zainteresowany myślał i myśli, że jak wystąpi przed kamerami i powie parę kłamstw to wszyscy mu uwierzą? Normalny NIEWINNY człowiek schowałby się w myszą dziurę ze wstydu, że ktoś w ogóle mógł pomyśleć o nim w ten sposób i wysnuć takie oskarżenie. Jeśli nawet byłby niewinny i sąd jednoznacznie by to określił, to na świecie też by się znaleźli tacy, którzy by powiedzieli, że nie było dymu bez ognia i coś musiało być na rzeczy. Ted Bundy i John Gacy też twardo stali przy swoim i nie przyznawali się do zabójstw jakie dokonali. Tak szczerze to, on nawet z wyglądu jest taki śliski. Taki niby" jestem ofiara losu" albo wygląd takiego "pożytecznego idioty", ale jakby co przekopcie mój ogródek, bo zakopałem tam trupy kilku pań, które zabiłem, zgwałciłem i zjadłem kilka smaczniejszych kawałków. Jego filmy też w większości przereklamowane, na jedno kopyto i każdy jakby o tym samym. Nigdy nie lubiłam jego twórczości, poza wyjątkami, które można policzyć na palcach jednej ręki i w praktycznie żadnym z nich nie pokazuje się zbyt wiele razy ze swoją "inteligentną" twarzą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones