Podziwiam jego talent do opowiadania o historii. Oskarżono go o samo bycie w zapiskach SB. Może i był agentem ale nie sądzi się ludzi po tym czy należeli do czegoś tylko po tym co zrobili. Nie ma to jak wyrok przed zbadaniem sprawy. Jestem za lustracją ale nie tym wyrywkowym szukaniu "świń".
Wspaniały pisarz i wydawca :D:D:D:D. JA CHCĘ "TAJEMNICĘ TWIERDZY SZYFRÓW" !!!
Apropos SB: ruscy sami stwierdzili że był słabym agentem bo nie donosił. Weźmy również pod uwagę ze w tamtych czasach podpisanie "umów" tego typu umożliwiało otrzymanie paszportu, a dzięki temu mógł wyjechać za granice i zbierać materiały do książek. Gdyby nie to, to część jego książek mogło by nigdy nie ujrzeć światła dziennego
"nie sądzi się ludzi po tym czy należeli do czegoś tylko po tym co zrobili" - "Należenie" to też "zrobienie czegoś".
ja tam uważam że fakt że podpisał coś związane z kapowaniem na kogoś to nie znaczy że odrazu to robił , z opowieści dziadkó wiem że ludzie którzy chcieli gdzieś wyjechać podpisywali takie rzeczy dla tzw świetego spokoju.
Poza tym należeć można do wielu rzeczy to ze należysz do kólka muzycznego nie znaczy że się w nim udzielasz