Dla mnie dno i tyle w temacie jak ktoś się zna na historii to wie jak wyglądało życie w takim obozie a na filmie wygląda na to że mieli tam całkiem dobrze. Sceny z wierszykiem to już idiotyzm na całego żeby w takich warunkach uczyć dzieci na cały regulator... Aktorzy też mdli i bezbarwni, Krucz nie pasował tu wcale, a muzyki nie było też nie budowała żadnego napięcia i nastroju. Polacy mają bogatą i bolesna historię ale czy na każde bolesne wydarzenie z naszej historii musimy nakręcić jakiś film ileż można no ileż?
Zgadzam się całkowicie. Przykłady głupot pokazanych w filmie można wymieniać bez końca. Smutne jest to, że zabierają na ten film młodzież ze szkół, kiedy w ogóle nie pokazuje on życia ludzi zesłanych na sybir. Potem się okazuje, że żyło się tam w dobrych warunkach.
Myślę, że nie ma nic złego w nakręcaniu filmów o naszej historii, o ile pokazują one prawdę.