Jestem kilka dni po seansie i dalej mi ciężko dojść do konstruktywnej oceny tego filmu. Moim zdaniem każda osoba wypowiadająca się o tym filmie powinna krótko opisać swoje podejście do tematu, mam na myśli; czy jestem dobry z historii XX wieku, czy jestem w jakikolwiek sposób zapoznany z tematem fizyki kwantowej czy ogólnie fizyki, czy jest dla mnie inspirujący świat wielkich uczonych, czy lubię kino akcji, czy wolę prostsze czy bardziej skomplikowane scenariusze, w jakim stopniu jestem zapoznany z tematem przewodnim tego filmu (czyt. historią Roberta Oppenheimera i rzeczami z jakimi przyszło mu się w życiu mierzyć). Chcąc nie chcąc odpowiedzi na te pytania każdej z osób oceniających ten film będą miały ogromny wpływ na ostateczny werdykt. Powinniśmy chyba oceniać słuszność implementacji tego zabiegu. Sam twórca dążył do tego, by film w jakiejś części najbardziej celował w wybraną grupę odbiorców, a na pewno doskonale wiedział, że film nie spodoba się każdemu tak samo. I tu już zależy sporo od naszego podejścia. Dla jednych osób sporą ujmą będzie to, że choć film oglądali z pełnym zaangażowaniem to i tak nie potrafili zrozumieć wszystkiego co się w nim działo przez brak odpowiedniego zaplecza z wiedzy historycznej czy fizyki. I osobiście jestem w stanie się z tym zgodzić w pewnym momencie. Może też nie tyle co zgodzić, co po prostu rozumieć takie wrażenie u niektórych osób, wszak do kina chodzimy bardziej dla rozrywki, nie wszyscy chcą by podczas tego poddawana próbie była ich wiedza. Z czysto teoretycznego punktu widzenia takie coś nie powinno ujmować filmowi, ale chcąc nie chcąc taki brak zrozumienia po prostu wpływa na to jak odbieramy film. I też jestem osobą, która niejednokrotnie podczas seansu po prostu się trochę pogubiła i nie raz zadałem sobie w środku pytanie "o czym on mówi?".

Film jest bardzo unikalny i przede wszystkim doskonale zrobiony. Problem w tym, że nie dla każdej osoby właśnie tak się go będzie oglądać i odbierać, bo jest trudny i ciężki.
Nieustanne walenie w łeb faktami historycznymi przeplecione z mnogością pojawiających się nazwisk. szybko idąca do przodu akcja i to w dodatku na trzech liniach czasowych, wdrożenie różnorakich wizji artystycznych Nolana, ciężka muza, budowane napięcie, specyficzny klimat wszystkiego. Film jest po prostu tak napakowany, aż się z niego usypuje.
Warstwa techniczna to piedestał kinematografii w pojęciu ogólnym; gra aktorów, muzyka, scenariusz, który mimo iż trudny i skomplikowany to cały czas z zachowaniem sensu, zdjęcia, charakteryzacja, kostiumy, klimat. No na prawdę nie jest łatwo robić to lepiej.

Jednak jakkolwiek dobrze by film nie był zrobiony to tak samo ważne jest to jak nam się go ogląda. I moim zdaniem ilość frajdy z oglądania nie dogania tego, jak dobrze jest on zrobiony. I mam przeświadczenie, że w mniejszym lub większym stopniu wynika to z tego, że oglądając go nie posiadałem odpowiedniego zaplecza z zakresu wiedzy na tematy które on poruszał.

8/10.