Świetna rola Boba Hoskinsa i fajne londyńskie lokacje nadające historii autentyzmu, szczypta
humoru i wątek kryminalny. Ale to jednak przede wszystkim dość ponury dramat. Trochę tempo akcji
kuleje, można było go trochę odmulić, ale widocznie tak miało być. Aaa, no i jest ta piosenka
Genesis – jak dla mnie cienka...
Bardzo dobry film ze świetną rolą Boba Hoskinsa, a Cathy Tyson nie pozostaję w cieniu, wcześniej nawet nie słyszałem o tym obrazie, teraz dopiero spojrzałem ile dostał zasłużonych nagród. Dawno nie oglądałem żądnego filmu z lat 80. więc było to miłe poczuć znowu ten klimat i obejrzeć film z tej dekady i naprawdę miłe...
więcejBardzo sympatyczne kino, które ma w sobie coś z trhillera, coś z sensacji, coś z kryminału jak i odrobinę filmu noir. Mieszanka gatunków, ale bardzo trafna. Hoskins znakomity.
to warto podkreślić, bo trudno mówić o czymś więcej. Film bardziej niż przeciętny, miejscami się sypie, i nic by z niego nie było gdyby nie Bob Hoskins. Wniósł do filmu to "coś", co sprawia, że trwa się dzielnie do końca. Jordan zamierzył film z zaskakującym finałem, ale konstrukcja nie pozwala zawyć ze zdziwienia....
że nikt nie dodał tematu, że film jest dzisiaj (dnia 29 czerwca A.D. 2012) na TVN-ie o północy i kto ogląda...
...nie mogę się ciągle pogodzić z tym, że Boba już nie ma...on nawet dał się lubić grając
kryminalistów jak w "Long Good Friday". W "Mona Lisie" jest taki śmieszny, kiedy jest początkowo
zagubiony w tym świecie prostytutek i alfonsów...odszedł zdecydowanie zbyt szybko, ale być może
nie mógł się pogodzić z...
jak można dobry film spieprzyć beznadziejną końcówką.
bardzo dobra opowieść miedzy relacjami dwóch samotnych osób,dobre zdjecia, fajny klimat Londynu nocą i świetna muzyka Genesis.....tylko ta końcówka
najgorsza z najgorszych, wyszła z tego marna bajeczka, a można to było na milion innych sposobów zakończyć